Początek
Rozpoczynam tego bloga, bo szkoda żeby taki fajny projekt jak Meus nie miał żadnego dziennika budowy w necie. Trzeba zacząć od tego, że zależało nam na domu:
- wygodnym dla trzech osób (max 100 - 120 metrów)
- parterowym
- z dużym tarasem częściowo zadaszonym
- z garażem na dwa auta
Dlaczego akurat parterowy ? Dlatego, bo na wszystkich poddaszach użytkowych, które znamy z domów rodziny i znajomych latem jest gorąco i duszno a zimą jest zimno (może są źle wykonane ? - nie wiem). Poza tym przy powierzchni 100 metrów kwadratowych ciąg komunikacyjny w postaci schodów jest marnowaniem powierzchni, a że działka ma 24x45 metrów więc powierzchnia zabudowy może być całkiem spora.
Zależało nam również na tym, żeby większość okien i taras były usytuowane od zachodu (ze względu na przestrzeń "za płotem").
Wbrew pozorom wcale nie ma zbyt wielu projektów gotowych spełniających te wymagania. Z kolei projekt "na zamówienie" nas przerastał :) Najbardziej odpowiednim projektem był Zimorodek z pracowni WM. To ten właśnie projekt zamierzaliśmy kupić. Podczas transakcji kupna dowiedzieliśmy się, że jako nowość właśnie pojawiła się udoskonalona wersja Zimorodka o nazwie Meus. Faktycznie - wnętrze jest o wiele lepiej zaaranżowane no i ma fajny bajer w postaci wysokiego salonu z wieeelkim oknem. Pełen czadzik.
![]()
Projekt jak dla nas jest idealny i nie wymaga poprawek. Widziałem w kilku miejscach na necie, że sporo osób chciałoby adaptować poddasze.... Dziwi mnie to szczerze mówiąc, bo projektów domów z poddaszem jest bardzo dużo - po co kupować projekt parterówki żeby na siłę adaptować poddasze ? Strych w Meusie jest zresztą całkiem sensownym uzupełnieniem całości - sam w sobie jest praktyczny, bo naprawdę dużo się na nim zmieści. Graciarnia w domu też jest potrzebna - i Meus ma to w standardzie. Po co to spieprzyć ? Jedyne zmiany jakie robimy to:
- brama garażowa od szczytu (wygodniejszy i mniejszy podjazd będzie)
- taras obcięty równo ze ścianą z dużym oknem (ta "obcięta" cześć była by za blisko posesji sąsiada)
- brak okna w spiżarni
- jedno okno w garażu
Nie budujemy systemem gospodarczym. Z doświadczeń naszych znajomych wynika, że synchronizacja materiałów i wszystkich ekip w czasie to nie lada sztuka na dodatek wymagająca stalowych nerwów i nieograniczonych zasobów czasowych... Całość prac do stanu deweloperskiego wykonuje więc firma BUDIFARM z Woli koło Pszczyny. Generalnie układ jest taki, że nie zawracam sobie głowy organizowaniem materiałów i ludzi - płacimy łącznie za robociznę i materiały bez wchodzenia w szczegóły typu "trzeba dokupić pustaków" czy też "piasku zabrakło". Jedyne co nas obchodzi to że ma być dobrze i na czas zrobione i tyle. Całość jest objęta umową, której załącznikem jest szczegółowy harmonogram, w którym są opisane etapy wraz z materiałami jakie zostaną użyte i z kwotami do zapłacenia. To bardzo wygodny układ. Niewątpliwie droższy niż jakby to robić systemem gospodarczym - no ale coś za coś. Dobra strona jest też taka, że już pół roku wcześniej wiedziałem ile kasy trzeba zorganizować.
Pozwolenie na budowę dostaliśmy we wrześniu 2009 a budowa ruszyła z początkiem października 2009. Ciekawostka - budujemy na terenie gdzie fedrują kopalnie :) Dlatego wykonywane były zbrojenia krzyżowe wraz ze słupami do wieńca.
Obecny stan budowy (po trzech miesiącach) wygląda tak, że zakrokwiona jest więźba dachowa. Po drodze wyszły dwa małe "wałki" w projekcie (nic wielkiego ale dobrze wiedzieć) - o wszystkim napiszę w kolejnych postach.
Komentarze